Nigdy bym nie pomyślała, że będę miała kiedykolwiek szczury w domu! Co prawda uwielbiam wszystkie zwierzęta odkąd sięgam pamięcią, natomiast szczury nigdy nie przykuły mojej uwagi. Myślę, że ze względu na ich nieciekawą reputację oraz ten nieszczęsny ogon 😉
Jedyny kontakt ze szczurkami miałam w sklepie zoologicznym oraz u znajomej, która posiadała jednego, szarego i otyłego szczurka w małej klatce! Jego wyłączną zabawa był niewielki kołowrotek. Dzisiaj nie mieści mi się to w głowie, że można trzymać samego szczura w klatce dla chomika. Od tego czasu zmieniło się bardzo dużo w kwestii trzymania zwierząt domowych.
Popularność szczura w 80 – 90 latach
Szczur miał swoje okresy popularności w latach 80. i 90. jako zwierzę młodych buntowników. Przychodziło się ze szczurem na ramieniu do szkoły czy na spotkanie żeby wzbudzić zainteresowanie kolegów i koleżanek. Młodzież chciała podkreślić odrębność od dorosłego, grzecznego społeczeństwa, które szczury traktowało negatywnie. W sumie nadal tak traktuje.
Dzisiaj chodzenie ze szczurem na ramieniu czy w rękawie również wzbudziłoby zaciekawienie przechodniów. Natomiast każdy inteligentny właściciel szczura rozumie, jak taka luźna wycieczka może się zakończyć. Zaczynając od przeziębienia, po choroby układu oddechowego, ogromny stres dla szczura i na ucieczce kończąc. Powinniśmy dbać o zdrowie i komfort naszych zwierząt oraz nie pozwalać na traktowanie szczura jako zabawki na pokaz.
Nieatrakcyjne zwierzę
W obecnych czasach szczur nadal traktowany jest po macoszemu. Myślę, że jego wygląd, a w szczególności długi ogon są powodem braku zainteresowania przez potencjalnych właścicieli zwierząt. Ludzie wolą wybrać bardziej atrakcyjnego pupila jak świnka morska czy królik lub coś mniejszego i mniej wymagającego jak chomik. Szynszyle mają puszysty ogon, więc w notowaniach jest pewnie na wyższym miejscu 😉 .
Jeżeli ktoś kocha zwierzęta lub ma neutralny stosunek do nich to jest duża szansa, że spodobają mu się szczurki. Problemem jest zaciekawienie i przekonanie tych nieprzekonanych i niechętnych.
Moje zamiłowanie do zwierząt
Marzyłam o zwierzęciu w domu. Pomijam już moją miłość do alpak 😉 Na to potrzebuje więcej miejsca (dużo miejsca), czasu (dużo czasu) i środków finansowych (dużo kasy), ale psa bardzo chętnie bym przygarnęła. Jako, że uważam się za rozsądną osobę i nie chciałam skazywać psiaka na ponad 8-godzinne samotne sesje w domu, zdecydowałam się na zwierzę, które nie będzie płakać jak pójdę do pracy.
Oprócz dobra zwierząt, ważna też była moja wygoda. Szczerze mówiąc, bałam się czy sobie poradzę z opieką nad zwierzętami. Nigdy wcześniej nie byłam w całości odpowiedzialna za żywe stworzenie. Posiadanie psa w rodzinie w młodości nie oznaczało, że tylko ja się nim zajmowałam, za nie płaciłam i byłam z nim na dobre i złe. Miałam 10 lat jak ostatni raz miałam szczeniaka, więc trudno żebym miała możliwości i umiejętności opieki i wychowania takiego psiaka. Stwierdziłam, że na początek dobre będzie niewielkie zwierzątko, które nie potrzebuje spacerów i kontaktu z człowiekiem przez 24h na dobę.
Które zwierzę powinnam wybrać?
Zaczęłam czytać o różnych zwierzętach domowych i wgłębiać się w ich zachowanie, potrzeby, lata życia. Chciałam mieć pupila, którego będę mogła przytulić oraz z którym mogę wejść w jakąś interakcję. Nie mówię, że węże i kameleony nie są interesujące – wręcz przeciwnie!
Miałam kiedyś na nie chrapkę, ale nie tym razem. Chęć na papugi przeszła mi po odwiedzeniu papugarni. Jest to miejsce, gdzie małe i duże papugi latają w zamkniętym pomieszczeniu, a Ty możesz im się przyglądać oraz karmić specjalnymi smaczkami. Fajnie brzmi, ale większe zainteresowanie papug przyciągają świecidełka w uchu czy na ubraniu, niż ich jedzenie 😉 W dodatku poziom hałasu był nie do wytrzymania, a jak się dowiedziałam, że papugi ary mają dziób zdolny do wywierania nacisku o masie 2 ton, to czym prędzej kierowałam się do wyjścia 😀 Mimo to, ciekawe doświadczenie. Polecam!
Myszy i chomiki są bardzo niewielkimi gryzoniami, co nie do końca wpisywało się w moje założenia dotyczące zwierzęcia domowego. Świnki, odkąd pamiętam, omijałam szerokim łukiem i właściwie nie wiem dlaczego. Nie spodobały mi się w dzieciństwie i tak zostało. Teraz uważam inaczej. Z tego co wyczytałam, króliki nie lubią trzymania na rękach i to był najmocniejszy argument, dlaczego nie przygarnęłam takiego stworzonka.
Nastąpił przełom
Pewnego dnia trafiłam na artykuł o szczurach i okazało się, że ogony są bardzo inteligentnymi, ciekawskimi i towarzyskimi zwierzętami. W dodatku mają miękkie futro, lubią kontakt i zabawę z człowiekiem. Od razu też dowiedziałam się, że szczury są stadne i muszę hodować minimum 2 szczury, co nie stanowiło dla mnie żadnego problemem. Chorowitość i krótka żywotność nie były dobrymi informacjami, ale nie można mieć wszystkiego.
Zaczęłam przeglądać cały internet w poszukiwaniu informacji o szczurach. Obejrzałam wszystkie filmy, które znalazłam na YouTube i przeczytałam wszystkie interesujące artykuły o szczurach. Ciągle mi było mało. I tak w przeciągu kilku tygodni postanowiłam, że wezmę szczury.
Reakcja rodziny i przyjaciół
Mój partner nie jest entuzjastą zwierząt i był dosłownie przerażony na myśl o tym, że zamierzam hodować szczury (dobrze, że już byliśmy razem, inaczej by uciekł ode mnie 😀 ). Już po kilku tygodniach uznał, że to wspaniałe i kochane zwierzęta, a dzisiaj życia bez nich sobie nie wyobraża. Opowiada o nich radośnie znajomym i rodzinie. Jestem szczęśliwa, że osoba, która była niechętna do posiadania jakichkolwiek zwierząt, tak bardzo może polubić gryzonie z długim ogonem.
Niestety jest wiele osób wśród znajomych i rodziny, które wolą trzymać się z daleka od mojego hobby. Niektórzy wyraźnie milczą i taktownie pokazują niechęć do szczurów, a niektórzy ostentacyjnie, regularnie przy każdym spotkaniu wyrażają swoje obrzydzenie w stosunku do moich pupili. Na szczęście większość osób jest raczej zaciekawiona moimi nietypowymi zainteresowaniami i nawet zasubskrybuje mój kanał o szczurach na YouTube @szczuromania.
Oczekiwanie na szczury
Zamówiłam dwa samce w zarejestrowanej hodowli Incredible Rats (już nie istnieje 🙁 ). Wyobraź sobie, że czekałam 6 miesięcy na moich nowych przyjaciół! W tym czasie zdążyłam stworzyć wyprawkę dla szczurów oraz nagrać kilka prób pierwszego filmiku na mój kanał @szczuromania. Dwa gotowe filmy wypuściłam, zanim miałam jakiekolwiek zwierzęta w domu. Okazał się, że chłopców dla mnie nie ma, ale jeżeli chce to mogę wziąć dwie samiczki dumbo. To nie tak miało być!
Dziewczyny wyglądały przepięknie na zdjęciach, a właścicielka hodowli uświadomiła mi, że nawet młodzi chłopcy z klatki Perfect bez problemu mogą czmychnąć. Także bez siatkowania się nie obędzie. Długo mnie nie musiała namawiać. Zapakowałam transporter, przekąski, faceta do auta i ruszyliśmy po maluchy.
Byłam bardzo podekscytowana dniem, w którym odbierałam szczurki i cieszyłam się jak mała dziewczynka. Było to poniekąd moje małe marzenie z dzieciństwa, które dopiero teraz chciałam i mogłam zrealizować. Właścicielkę hodowli zawaliłam milionem pytań i po godzinie wróciłam z maleństwami do auta.
Pierwsze dni w domu
Pierwsze dni w nowym domu były większym szokiem dla mnie, niż dla szczurów. Moje wyobrażenie o zachowaniu tych zwierząt było zupełnie inne. Myślałam, że po otwarciu klatki, szczury wyskoczą i uciekną mi pod kanapę. Dlatego też przytargałam klatkę do łazienki, abym w razie czego, bez problemu mogła je odnaleźć. Okazało się, że dziewczęta z klatki odważyły się wyjść dopiero po kilku próbach zachęcania ich przy użyciu smaczków.
Pierwsze tygodnie były dla nas wszystkich (właścicieli i szczurów) bardzo ekscytujące. Zaczęłam poznawać te zwierzęta lepiej i czułam się z nimi coraz bardziej komfortowo. Dzięki czemu bardzo szybko odważyłam się na wzięcie kolejnych szczurów. Tym razem samców – dla odmiany.
Chłopaków zamówiłam w hodowli Zirrael Rattery. Miałam to szczęście, że byli dostępni chłopacy z aktualnego miotu i po podrośnięciu mogłam ich odebrać. Dobrą wiadomością było to, że hodowczyni zadbała o ich wykastrowanie. Jedyne, o co musiałam się martwić to połączenie ich z dziewczynami 😉 A o tym opowiadałam w filmie o łączeniu szczurach i na blogu https://szczuromania.pl/opieka-nad-szczurem/ .
Co dalej ze szczurami?
W tym momencie moje szczury mają około 2 lat, czyli nie są już najmłodsze. Z tego względu zdecydowałam się na kolejne szczurki. Wybrałam trzech samców z hodowli Zirrael Rattery.
Dalsze zmagania z moją szczurzą gromadką możesz znaleźć na tym blogu, na YouTube, na Instagramie i na Facebooku. Opowiadam i opisuję o żywieniu, kosztach, warunkach utrzymania oraz zachowaniu szczurów. Oczywiście zmagania z moją starą i nową gwardią można obserwować na wszystkich kanałach 🙂 .
sama w podstawówce miałam momentami 5 szczurów 🙂
no i to mi się podoba 🙂 a obecnie?